PowrótSierpień'73. An w Dolinie Pięciu Stawów Spiskich studiujący trasę na Lodowy. W tle Łomnica.
Wyprawa z Anem na Lodowy: Wyruszyliśmy skoro świt (po obowiązkowej mlecznej zupie z płatków owsianych - aby mieć siłę!). Ze Starego Smokovca szliśmy przez Dolinę Pięciu Stawów Spiskich i dalej na szczyt. Na ostatni odcinek zabrakło mi sił i odwagi - czekałam więc sama w skałach Lodowego na powrót Ana. Było późne popołudnie, wspaniała widoczność i "krzycząca cisza", a ja nie potrafiłam się tym cieszyć. Złościłam się, że stchórzyłam, a poza tym czekałam z niepokojem na Ana. Po ok. 20 minutach był z powrotem i zaczęliśmy schodzić. W Dolinie Javorovej zrobiło się już ciemno, na Rusinkę dotarliśmy w nocy. Byłam padnięta, ale była to jedna z moich najpiękniejszych wypraw.